Ich zwolennicy sugerują, że są zdrowsze niż ich tradycyjne odpowiedniki.
Nie zawierają substancji smolistych, nie śmierdzą podczas palenia, a także
są tańsze niż zwykła paczka papierosów. Czy jednak warto sięgać
po elektronicznego papierosa?
Zdaniem ekspertów zamiana papierosa analogowego na elektronicznego pod względem medycznym jest czymś dobrym, ponieważ do organizmu nie wprowadza się 400 toksycznych i 40 onkogennych substancji. To nie uwalnia jednak od uzależnienia od nikotyny, która oddziałuje na wszystkie narządy. Warto wspomnieć, że czynność układu nerwowego wskutek długotrwałego przyjmowania nikotyny zmienia się, brak więc dostarczania tej substancji do organizmu zaburza jego pracę.
Chociaż nie śmierdzi, a często dzięki smakowym olejkom dobrze smakuje, wciąż nie znane są długotrwałe skutki jego używania. Chodzi o substancje pomocnicze, czyli glicerynę oraz glikol propylenowy, które są obecne w lekach czy np. paście do zębów, ale nigdy nie były przyjmowane przez nas w takiej ilości i tak często ja e-papieros.
E-papierosy mogą być jednak rakotwórcze. Wszystko przez arsen zawarty w płynach do elektronicznych papierosów. Jak wynika z badań, regularne dostarczanie tej substancji do organizmu może doprowadzić do rozwoju raka płuc lub skóry.
W Polsce badania nad e-papierosami prowadzi prof. Andrzej Sobczak, kierownik Zakładu Chemii Ogólnej i Nieorganicznej Wydziału Farmaceutycznego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Bada skład zarówno płynów nikotynowych, jak i aerozolu trafiającego do płuc palacza. To co niezbadane może się okazać niebezpieczne dopiero po kilku, a nawet kilkudziesięciu latach. Dlatego warto do tematu podejść z dozą ostrożności.