Edyta Bartosiewicz to artystka, która rzadko występuje na Pomorzu. Nic więc dziwnego, że o koncert tej gwiazdy Wejherowskie Centrum Kultury zabiegało bardzo długo. Kiedy występ został jednak potwierdzony, a data 8 kwietnia oficjalnie zarezerwowana przez artystkę, bilety rozeszły się jak świeże bułeczki i w dniu koncertu nie sposób było znaleźć wolnego miejsca.
Na początku występu artystka niezwykle ciepło przywitała się ze zgromadzoną publicznością.
– Jako, że po raz pierwszy gramy w Waszym mieście, muszę Wam powiedzieć, że jesteśmy pod ogromnym wrażeniem tego obiektu, zarówno samego budynku, jak i akustyki. Kiedy podjechaliśmy tu z instrumentami, powiedzieliśmy „łał” – mówiła podczas koncertu Edyta Bartosiewicz.
Większość utworów zagranych w piątkowy wieczór, pochodziło z płyty „Dziecko” wydanej w 1997 r. Artystka przed występującą publicznością wystąpiła z formacją Acoustic Trio w składzie Edyta Bartosiewicz (gitara, wokal), Maciej Gładysz (gitara) i Romuald Kunikowski (fortepian, akordeon).
– Dziś nie będzie hitów ponieważ to trio jest dla mnie powrotem do korzeni. Choć kawałki, które dziś zagramy, napisałam 20 lat temu, te teksty są mi bardzo bliskie i nadal zaskakująco aktualne – wyjaśniła artystka.
Piosenkarka bisowała trzy razy.
-Jesteście tacy kochani, że nie mogę Wam odmówić. Za cierpliwość w znoszeniu tych naszych melancholijnych kawałków spotka Was nagroda – oznajmiła wokalistka, po czym chwyciła za gitarę i zaczęła grać utwór: „Ostatni”.
– To był wspaniały popis ogromnych możliwości wokalnych Edyty Bartosiewicz. Sentymentalny repertuar niewątpliwie poruszył publiczność. Artystka okazała w ten sposób swoją dojrzałość i mądrość. Warto było tak długo czekać na ten występ – mówiła po wyjściu z sali Jolanta Rożyńska, Dyrektor Wejherowskiego Centrum Kultury.
mat. nadesłane