Kiedy Krystyna Janda zasugerowała, że Polki nie powinny ograniczać się tylko do noszenia czarnych ubrań na znak, że nie godzą się na zaostrzenie kompromisu aborcyjnego, a raczej wzorem kobiet w Islandii zrobić jednodniowy protest ostrzegawczy, zapewne takiego odzewu się nie spodziewała. W poniedziałek tysiące kobiet, wśród których znajdowali się także mężczyźni i dzieci, wyszły na ulice miast, by powiedzieć „STOP! Nie zgadamy się”. Wydarzenie to miało miejsce także w Gdańsku.
Protestujące siły swe zaczęły gromadzić na Facebooku. Organizatorki #czarnegoprotestu nawoływały:
„3 października:
– bierzemy urlop na żądanie
– bierzemy dzień wolny na opiekę nad dzieckiem
– nie idziemy na uczelnię
– bierzemy urlop bezpłatny
– korzystając z jakiejkolwiek innej legalnej możliwości – nie idziemy do pracy i na uczelnię!”
W Gdańsku od wczesnych godzin rannych kobiety ubrane na czarno, często trzymające w rękach transparenty, gromadziły się przy Hotelu Scandic. To tam padały takie hasła jak m.in. „Beata niestety Twój rząd obalą kobiety”. Po 16. 00 protestujące przeszły na Plac Solidarności. Tu jednak nie było już tak spokojnie. Manifestacje próbowali zakłócić przedstawiciele tzw. „obrońców życia”, którzy zorganizowali kontrmanifestację i przynieśli banery ze zdjęciami usuniętych płodów. Do akcji wkroczyła policja.
Od poniedziałku osoby popierające zaostrzenia aborcyjne gromadzą się w #białymproteście. Jak podkreślają organizatorzy: „ Modlimy się w intencji obrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Zachęcamy do modlitwy Koronką do Bożego Miłosierdzia codziennie, najlepiej w Godzinie Miłosierdzia o 15:00. Alternatywnie można też odmówić wieczorem „Pod Twą obronę”. Każdą modlitwę zakończmy 3-krotnym wezwaniem „św. Matko Tereso z Kalkuty – módl się za nami”.
Warto dodać, że protesty te są pokłosiem przyjętym do dalszych prac projektu ustawy zaostrzającej dotychczasowe przepisy aborcyjne przygotowane przez komitet „Stop Aborcji”. Obecnie ciążę można przerwać kiedy stanowi ona zagrożenie dla zdrowia lub życia kobiety, istnieje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
Obywatelski projekt te zapisy uchyla, jednocześnie nakładając na rząd i samorządy obowiązek pomocy materialnej i opieki dla rodzin wychowujących dzieci upośledzone oraz matek i ich dzieci poczętych w wyniku czynu zabronionego. Przewiduje on także przyspieszenie procedury adopcyjnej dziecka poczętego w wyniku zgwałcenia lub niepełnosprawności.
Jednocześnie zakłada on, że za spowodowanie śmierci płodu grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Jeśli sprawca działa nieumyślnie kara ta wyniesie do lat 3. Zapisano tu także, że przestępstwa nie popełnia lekarz jeśli śmierć dziecka jest następstwem działań leczniczych, koniecznych dla uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia matki.
W toczącej się debacie na temat tego czy należy czy też nie zaostrzyć istniejące przepisy głos zabierają politycy, celebryci, aktorzy.
Obecnie wspomniany projekt organizacji „Stop Aborcji” trafił do sejmowych komisji. Czy wejdzie on w życie? Tego dowiemy się wkrótce.