Jesteś pracownikiem biurowym? Nie uprawiasz regularnie sportu? Wszędzie dojeżdżasz samochodem? Jeżeli choć na jedno z tych pytań odpowiedziałeś „tak” powinieneś zainteresować się zjawiskiem hipokinezji. Ta obco brzmiąca nazwa pochodzi od greckich słów – hipo i kinesi i oznacza długotrwały niedobór ruchu mający negatywny wpływ na zdrowie.
Światowa Organizacja Zdrowia stwierdziła, że zjawisko to pośrednio lub bezpośrednio przyczynia się do chorób cywilizacyjnych tj. zapaści i choroby wieńcowej serca. Hipokinezja szczególnie nasiliła się w 2 poł. XX wieku. Wraz z rozwojem cywilizacji ludzie przeszli z koczowniczego trybu życia do siedzącego. Różnego rodzaju udogodnienia wpłynęły na ograniczenie codziennej dawki ruchu. Systematyczną aktywność fizyczną prowadzi tylko 10% Polaków (dane WHO). Ta z kolei jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania ludzkiego organizmu.
Pierwsze sygnały wysyła zazwyczaj kręgosłup
Kręgosłup człowieka jest przystosowany do aktywnego stylu życia. Jednak coraz większa część społeczeństwa rezygnuje z ruchu – siedzimy w pracy i domu, a aktywność fizyczną ograniczamy do dźwigania siatek z zakupami. To wszystko sprawia, że osłabione mięśnie pleców nie są w stanie utrzymać w odpowiedniej pozycji kręgosłupa. Deformacje wywołują ból, więc korzystamy z dobrodziejstw medycyny. Problem w tym, że tłumimy skutki choroby, a nie zwalczamy jej przyczyny.
Waga to nie wszystko
Choć coraz częściej lekarze zwracają uwagę na to, że otyłość przyczynia się do wielu chorób, nikt nie mówi głośno o tym, że waga nie jest jedynym wyznacznikiem prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. Przykładowo szczupła osoba, która nie prowadzi regularnej aktywności fizycznej może być w gorszej kondycji zdrowotnej, niż osoba grubsza regularnie chodząca na aerobic. Dobrym wskaźnikiem wydolności organizmy jest za to pułap tlenowy VO2max. Wskazuje on maksymalną ilość tlenu jaką organizm zużywa w ciągu minuty. Określa więc stan układu krążenia, oddechowego i mięśniowego.
Moda na FIT
Bywa, że określamy kogoś mianem FIT nie do końca zdając sobie sprawę z tego, co ten skrót oznacza. FIT – Frequency, Intensity, Time, czyli częstotliwość, intensywność i czas. Osoba FIT to osoba ćwicząca regularnie, intensywnie i odpowiednio długo. Ponadto intensywne treningi wymagają odpowiedniego jadłospisu. Posiłki muszą być zdrowe, przemyślane i zróżnicowane. Mamy więc do czynienia z szeroko pojętą filozofią jak żyć aktywnie i zdrowo. Moda na bycie FIT dociera do Polski małymi krokami, ale już teraz można zaobserwować, że coraz więcej Polaków do koszyka w sklepie woli włożyć awokado zamiast coli. Zmienił się także sposób spędzania wolnego czasu – kino z popcornem kontra rolki? Wygrywają te drugie.
Wciąż się zastanawiasz?
Są wśród nas osoby, które mogą zagryźć pizze czekoladą i wcale nie tyją. Nie łapią zadyszki na schodach, dobiegają do autobusu sprintem. Po prostu nie mają na co narzekać. Pozornie… Organizm może upomnieć się o regularną aktywność fizyczną z czasem, a wtedy może być za późno, żeby pozbyć się pewnych dolegliwości. Dlatego już dziś warto zastanowić się nad swoim trybem życia. Ruch to nie tylko lepsza kondycja. Redukuje on także stres, poprawia nastrój, zwalcza zmęczenie, kształtuje charakter. Hipokinezji powiedz nie!