Zaledwie przez kilka godzin trwało bezkrólewie w TVP. Nowo powołana Rada Mediów Narodowych najpierw wezwała Jacka Kurskiego na dywanik, a następnie go odwołała go ze stanowiska prezesa TVP. Wniosek w tej sprawie złożyła Joanna Lichocka (PiS).
Za odwołaniem Kurskiego głosowało czterech z pięciu członków RMN: jej przewodniczący Krzysztof Czabański, Joanna Lichocka, Elżbieta Kruk i Juliusz Braun (PO). Przypomnijmy, że Jacek Kurski został powołany na prezesa TVP przez ministra skarbu Dawida Jackiewicza w styczniu 2016 na podstawie tzw. małej noweli medialnej. Z przecieków dochodzących z kierownictwa PiS zaczęły docierać informacje, że p.o. prezesa TVP zostanie była dyrektor TVP 1 i korespondentka telewizji w RFN Małgorzata Raczyńska. Wymieniano też autorkę „Misji Specjalnej” Anitę Gargas.
Podobno o nagłej zmianie planów zadecydowało spotkanie w przerwie posiedzenia Rady, w którym wzięli udział: Czabański i Lichocka. Ktoś bardzo ważny nie był zadowolony z obrotu sprawy i niemile zaskoczony nieprzemyślanym sposobem w jaki to zrobiono. Zwłaszcza, że nastąpiło to tuż po Światowych Dniach Młodzieży, które były wielkim sukcesem publicznej telewizji. Natomiast sam Kurski przyjmował gratulacje od Konferencji Episkopatu Polski i chwalił się wynikami oglądalności.
Ostatecznie zdecydowano, że odwołanie Kurskiego wejdzie w życie, po wyborze w drodze otwartego konkursu, nowych władz TVP. Nie później jednak niż 15 października 2016 r. Najprawdopodobniej w konkursie tym weźmie udział Jacek Kurski.
Po nieudanej próbie puczu czarne chmury zawisły nad samą Rada Mediów Narodowych. Decyzja o jej losie ma zapaść po wakacjach. Zamiast Kurskiego stołki mogą zatem stracić jego antagoniści: Czabański wraz z Lichocka.